piątek, 30 marca 2018

Dawno nie było nowych wpisów? Nie szkodzi, nadrobimy:)
Na początek informacja o dużym formacie!










Haydamaky i Andrzej Stasiuk nagrali płytę „Mickiewicz-Stasuk-Haydamaky”




Pod koniec stycznia 2018 na polskim rynku ukazał się album Mickiewicz-Stasiuk-Haydamaky.
Polski pisarz Andrzej Stasiuk wraz z ukraińską formacją ethno-rockową Haydamaky z Kijowa wspólnie nagrali 10 kompozycji inspirowanych twórczością Adama Mickiewicza.
Pomysł niby już znany – zinterpretować współcześnie wielkiego poetę – jednak w tym wypadku jest wyjątkowy.
Po pierwsze Ukraińcy, po drugie nieśpiewający wcześniej Stasiuk, po trzecie mickiewiczowski trzynastozgłoskowiec, który aż prosił się o rapowanie.
Album zebrał wiele pozytywnych recenzji i był opisywany szeroko przez największe media w Polsce (radiowa Trójka, tygodniki Polityka, Newsweek, Wprost, dzienniki Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, Polska the Times i wiele innym mediów. O projekcie mówiły też telewizje TVP Kultura, TVN24, huczał internet).
Stasiuk, również w imieniu zespołu Haydamaky udzielił blisko 40 wywiadów na temat albumu, zaś single z projektu już od kwietnia ubiegłego roku pojawiają się na trójkowej liście przebojów.





Pomysł na Mickiewicza dojrzewał cały 2016 rok. Początkowo miała to być jedna kompozycja, „Stepy Akermańskie”. Haydamaky, zaintrygowani tym sonetem pojechali do Akermanu (dzisiejszy Białogród nad Dniestrem), zobaczyć miejsce, które opisywał Mickiewicz.
Zespół szukał polskiego wykonawcy, by wspólnie zaśpiewać sonet, nie wiedział jednak, jaki rodzaj śpiewu powinien być zastosowany – rap, reggae, rock? Dlatego też zdecydował się zwrócić z zapytaniem do Andrzeja Stasiuka, który jako pisarz powinien najlepiej rozumieć materię słowa.
Stasiuk nie doradził, ale podjął sam wyzwanie. Szybko okazało się, że wspólnie można nagrać nie tylko jeden utwór, ale i cały album.
Prace rozpoczęły się wiosną 2017 roku, najpierw zdalnie – Andrzej Stasiuk nagrywał swój głos w gorlickich studiach nagrań. Później, z końcem czerwca nagrania stanęły, ponieważ Andrzej Stasiuk wybrał się, jak co roku, w samochodową podróż do Mongolii, skąd wrócił we wrześniu.  
W listopadzie muzycy spotkali się z pisarzem w Kijowie, gdzie w studio dokończyli rozpoczętą pracę nad albumem.


Znalazły się na nim w większości sonety pochodzące ze zbioru „Sonety krymskie”, ale jest też Reduta Ordona, fragmenty z Dziadów czy Konrada Wallenroda oraz Liryki lozańskie.
Dlaczego Mickiewicz?  „Dobre pomysły często rodzą się w dziwny, nieprzewidywalny sposób” – mówi Oleksandr Jarmoła, wokalista zespołu Haydamaky. „W stronę twórczości Adama Mickiewicza pchnęła nas rozmowa z przyjacielem zespołu, Waldkiem Suliszem, dyrektorem Europejskiego Festiwalu Smaku w Lublinie. Zaintrygowani sięgnęliśmy do ukraińskich tłumaczeń, starych, sprzed pół wieku. Nie znajdując w tym natchnienia sięgnęliśmy po oryginał i stało się. Język Mickiewicza od razu zaczął nam w głowach malować obrazy muzyczne. To było to!” – dodaje.
„Trochę też dlatego żeby Mickiewicz nie zardzewiał, nie strupieszał. Najszybciej przecież umierają lektury obowiązkowe. A mam wrażenie, mickiewiczowski trzynastozgłoskowiec wciąż zachowuje swoją niebywałą siłę. Myślę, że gdyby Mickiewicz wygłaszał dzisiaj swoje improwizacje, to musiały by one brzmieć jak swoisty , słowiański rap.  Haydamaky cudnie to wszystko zorientalizowały, „poturczyły.” Bo przecież u Wieszcza nie tylko Litwa, Polska, ale i Akerman przecież i eskapada stambulska i na koniec, niczym domknięcie losu, ponura śmierć nad Bosforem” – mówi Andrzej Stasiuk.


 „W Mickiewiczu widzimy szansę na zasypanie jednego z wielu rowów, jakie sami wykopaliśmy po obu stronach Bugu” – mówi Oleksandr Jarmoła. „Wiem, że deklaracje w stylu <<budujemy most kulturowy nad rzeką zła>> brzmi banalnie i jest już wykorzystywane do granic możliwości. Dlatego nie porywamy się na sprawienie jedną płytą pokoju na świecie i bratniej miłości. Po prostu chcemy pokazać, że za wschodnią granicą też są wrażliwi na poezję ludzie”.
Na płycie usłyszeć można nie tylko oryginalne utwory Mickiewicza, ale również jego ukraińskie tłumaczenia. Smaczku dodaje fakt, że dwóch topowych ukraińskich pisarzy, Jurij Andruchowycz i Serhij Żadan, podjęli się specjalnie na potrzeby albumu, przetłumaczenia niektórych sonetów na współczesny ukraiński. Ostatni taki przekład, do którego zresztą również sięgnął zespół, pochodzi z lat 50-tych XX wieku.





środa, 18 stycznia 2017

Joryj Kłoc czaruje zimę albumem z kolędami


Joryj Kłoc – kolędy, jakich jeszcze nie było
 
 
Lwowska wataha Joryj Kłoc pod koniec 2016 roku wydała swój już trzeci solowy album. Tym razem na twórczy stół roboczy trafiły… kolędy.

Album “Koza” to 13 utworów, z czego 12 ukraińskich i jeden polski “W środku ogródeczka”. Nagrywanie polskich utworów ludowych staje się już nową tradycją, na poprzednim albumie “Korba” zespół zamieścił ludową petardę – “Oj siadaj siadaj”, z którą zresztą doszedł do półfinału polskiej edycji Must Be The Music.

Za oknem w końcu biało, kto nie odczuł magi świąt wcześniej, teraz może nadrobić emocjonalne zaległości, stanąć przy oknie i słuchać “Kozy”

 

Luiku i chór im. Wieriowki czyli Baj Baj, Sołomija!



LUIKU i chór im. Wieriowki czyli BAJ BAJ, SOŁOMIJA!

 


Ukraińska formacja LUIKU nagrała nowy utwór z legendarnym Narodowym Akademickim Chórem Ukrainy im. Grygoria Wieriowki.

Dla ciągle eksperymentującego z dźwiękami zespołu taka współpraca to nie nowość, czego nie można powiedzieć o chórze, który będąc niejako „dobrem narodowym”, nigdy nie współpracował z komercyjną sceną muzyczną. Współpraca, jak wyjaśnił lider zespołu Dmytro Tsyperdiuk, to pewien splot okoliczności. –„Zwróciłem się z propozycją wspólnego nagrania w idealny momencie. Akurat chór szukał pomysłu na swoisty rebranding, na spotkaniu z kierownictwem zaprezentowałem im nowa kompozycję, która od razu przypadła im do gustu. Być może będzie to początek większej przygody” – opowiada Dmytro.
  

 

 

 

 

 

piątek, 5 lutego 2016

Haydamaky nagrywają z Rokiczanką


Utwór „Matulu moja” to pierwsza wspólna produkcja ukraińskich Haydamaków i polskiej Rokiczanki. Nowy projekt na polskiej scenie muzycznej, nowa jakość i świeżość polskiego folkloru.

 
Nowy utwór słuchaj tu:
 Haydamaky&Rokiczanka "MATULU MOJA"

Muzyka potrafi zespolić dwa diametralnie różne światy. Duet Haydamaky&Rokiczanka to najnowszy przykład zaskakującego mariażu dźwięków. Ukraiński zespół folkowo-rockowy, który od kilku lat konsekwentnie kładzie coraz większy akcent na mocne brzmienie, od kilku miesięcy odkrywa muzykę w nowym związku z polskim zespołem folklorystycznym Rokiczanka. Kobiecy chór z towarzyszeniem kapeli ludowej teoretycznie nijak się ma do kijowskich zawadiaków i ich energetycznego rockandrollowo-folkowego grania, A jednak…

   Za sprawą Waldka Sulisza, dyrektora artystycznego Europejskiego Festiwalu Smaku w Lublinie, w którego głowie powstawał ten niecodzienny duet, wiosną 2015 roku doszło do spotkania dwóch formacji i ich menedżerów.

Było jak na starym końskim targu – wszyscy uścisnęli sobie dłonie i zaczęli myśleć, jak pogodzić ogień z wodą, by wyszedł żar, a nie popiół.

            Premiera nowego projektu miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku w Lublinie, zespoły zagrały wspólnie 3 kompozycje i po reakcji tłumów pod sceną było już jasne, że da się.

            Zespoły pracują teraz nad wspólnym albumem i sukcesywnie będą prezentować nowe  utwory.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

- „Zrobiliśmy z chłopakami wiele kooperacji, były pojedyncze utwory z zagranicznymi artystami – w tym z polskimi, był wspólny album z VooVoo, ale „wiejskie” dziewczyny to dla nas jakaś zwariowana przygoda. Teoretycznie my i Rokiczanka gramy muzykę folkową, praktycznie – jesteśmy na dwóch różnych biegunach. Teraz siedzimy i głowimy się, żeby spotkać się gdzieś na równiku” – śmieje się Sasza Jarmoła, lider Haydamaków. –„To super wyzwanie, które coraz bardziej nas wciąga. Może właśnie dlatego, że my jesteśmy z Marsa, a oni z Wenus. Ale, powiedzmy sobie szczerze, co to za frajda, gdy nagrywasz wspólny utwór czy album z zespołem, który poza tym, że pochodzi z innego kraju, niczym się od ciebie nie różni? Ten sam styl, ta sama maniera, ten sam przekaz. A tu jest i ta frajda, i jakaś świeżość w muzyce” – dodaje.

- „Staramy się stawiać czoła wyzwaniom, które wymagają od nas sięgania po nowy język muzyczny. Tym razem zestawiamy ze sobą dwa przeciwstawne sposoby postrzegania muzyki  oraz odmienne tradycje wykonawcze. Jest to naprawdę wyjątkowy proces, zupełnie nowa forma zaserwowania słuchaczom miksu muzyki ludowej, nowego stylu i zupełnie inny niż dotychczas sposób komunikacji ze słuchaczem. Pamiętamy jednak, że źródłem i punktem wyjścia jest tradycja, do której mamy ogromny szacunek. Szukamy klucza do dobrej muzyki i to jest dla nas najważniejsze” – mówi Ireneusz Bachonko, kierownik muzyczny Rokiczanki.

 

 Haydamaky to folkowo-rockowa formacja z Kijowa. Ich muzyka nie doczekała się klasyfikacji, dlatego muzycy sami pomogli swoim fanom, tworząc nowy nurt nazwany przez nich KOZAK ROCK – mocny rock, niewielka domieszka reggae, punka, przeplatane ludowymi melodiami z różnych zakątków Ukrainy. Od 2001 roku zespół wydał osiem albumów, z czego trzy doczekały się premiery i sprzedaży na europejskim rynku muzycznym. Jeden z nich to wspólne dzieło Haydamaków i Voo Voo. Zespół współpracował z wieloma polskimi artystami: Krzysztofem „Grabażem” Grabowskim, wokalistami Vavamuffin Reggaeneratorem i Pablopavo, Pudelsami, Rootwater, Kamillem Bednarkiem oraz z zagranicznymi.

 
Rokiczanka to zespół folklorystyczny z Rokitna koło Lubartowa (lubelskie), wykonujący tradycyjne polskie piosenki ludowe. Powstał, podobnie jak Haydamaky w 2001 roku, ale na wydanie pierwszej płyty zdecydował się dopiero po 10 latach działalności, gdy kierownikiem muzycznym składu został lubelski muzyk i akordeonista Irek Bachonko, który postanowił „wykrzesać” nieco ognia z lokalnego zespołu. Dziś w Rokiczance śpiewa już drugie pokolenie, na próby przychodzą matki z córkami. Fenomen śpiewaczek z Rokitna objawił się w internecie, ich klipy na YouTube mają po kilka milionów odsłon. Zespół na nowo odkrywa Polakom folklor, podając go w nowoczesnej formie. Ich hity są grane przez DJów na imprezach muzycznych, a młodzież zna ich utwory na pamięć.

 

poniedziałek, 30 listopada 2015

Nowy teledysk LUIKU

Ukraińska grupa LUIKU kończy właśnie zdjęcia do najnowszego utworu "Karpackie kwiaty".
Już niedługo obraz trafi do sieci.
LUIKU to etniczny projekt, umiejętnie łączący elektronikę i  dźwięki tygla kulturowego Zakarpacia. W ich utworach słychać nuty ukraińskie, rumuńskie, cygańskie, węgierskie i bałkańskie.












wtorek, 24 listopada 2015

Haydamaky z Rokiczanką - fim promocyjny z EFS 2015

Właśnie trafił do nas promocyjny filmik z Europejskiego Festiwalu Smaku, na którym po raz pierwszy zabrzmiał nowy projekt Haydamaky z Rokiczanką. To dopiero początek wielkiej przygody polsko-ukraińskich dźwięków, na bieżąco będziemy informować o nowych wydarzeniach. dziś możemy tylko powiedzieć, że już niedługo pierwszy klip i pierwsza piosenka HzR trafi do sieci.


Joryj Kłoc kręci Korbą

Lubimy oczywiście (kto nie lubi?) gdy dobrze pisze się o naszych zespołach. Lubimy też, jak ktoś to czyta:) Zapraszamy do lektury!

http://etnosystem.pl/newsy/muzyczne/9411-joryj-kloc-korba